JAPAN

środa, 2 grudnia 2015 22:29

Pod koniec sierpnia miałam okazję pojechać do cudownego, nowoczesnego Tokyo. Wspaniała kultura, niespotykani ludzie. Szacunek do siebie nawzajem, niezwykła tolerancja. Wszyscy są tam życzliwi, pomocni, po prostu dobrzy.




Pojechałam tam do pracy jako modelka. Nie ukrywam, bałam się strasznie. Pierwszy raz tak daleko od domu, w dodatku sama.  Przede mną lot trwający prawie 20 godzin, a w głowie pełno myśli "Czy dam radę?", "Czy tam wytrzymam??" …



Podróż niezwykle męcząca. Przesiadka w Amsterdamie, a stamtąd dłużące się 12 godzin siedzenia w samolocie. Leciałam już wielokrotnie, ale za każdym razem czuję trochę obaw i modlę się, by nie doszło do żadnej katastrofy lotniczej. Podczas tego lotu mało co spałam, miałam w głowie pełno myśli. Nie mogłam uwierzyć w to, że za kilka godzin będę po drugiej stornie świata i spędzę tam całe dwa miesiące.



Po wyjściu z samolotu od razu poczułam wilgotne, lepkie powietrze, do którego musiałam się długo przyzwyczajać. Wypełniłam masę dokumentów na lotnisku i odebrałam bagaż. Okazało się, że moja walizka została uszkodzona… cudownie… 

Dojechałam autobusem i później jeszcze taksówką do mieszkania. Ogarnęłam się i wyszłam z domu i… pierwszego dnia oczywiście się zgubiłam… Ten dzień był dla mnie ciężki i nie miałam pojęcia, jak ja tam przeżyje tyle czasu... Lecz następnego dnia sytuacja się zmieniła. Poznałam moje współlokatorki, które poprzedniego dnia wróciły, jak ja już poszłam spać. Zapoznałam się z ludźmi w agencji oraz innymi modelkami. Sytuacja całkowicie się zmieniła, zaczęło mi się podobać. Po południu przeszłam się po okolicy i zakochałam się w Japonii.


Wszystko oczywiście zupełnie inne, nawet nie wiem, jak to porównać do Polski. Największy minus to, że na produktach jest tylko opis/instrukcja po japońsku, trudno znaleźć coś w sklepie, co jest opisane po angielsku. Jak u nas w sklepie bierzemy nawet zwykłą czekoladę do ręki to po drugiej stornie jest informacja po polsku, angielsku, francusku, niemiecku i wielu jeszcze różnych językach. A tam? Tylko po japońsku. I domyśl się biedny człowieku co dokładnie kupujesz…


Przed restauracjami wystawione są dania zrobione z wosku. Wyglądają jak prawdziwe, więc można zobaczyć co dane miejsce oferuje. Ja polecam spróbowanie Santa Monica Crepes na Harajuku ;) Są to słodziutkie, zawijane naleśniki. Pycha.




Podczas pobytu w Japonii byłam cały czas szczęśliwa. Zobaczyłam tyle ciekawych miejsc i spełniłam kilka swoich marzeń. Pierwszy raz w życiu poszłam do Disneylandu oraz Disney Sea. Wybraliśmy się też ze znajomymi do Sea Paradise, gdzie odbył się show delfinów. Będąc małą dziewczynką były to moje ulubione zwierzęta i zawsze marzylam o możliwości zobaczenia ich na żywo


Zwiedziłam też tradycyjne atrakcje, takie jak dzielnica Asakusa oraz Tokyo Tower. W tych miejscach można znaleźć masę pamiątek. Niedaleko Asakusy jest dzielnica Ueno, w której jest zoo, a będąc w Japonii trzeba skorzystać z zobaczenia pandy :)



Oczywiście prócz zwiedzania i rozrywki była też ciężka praca. Na początku października w Tokyo odbywa się Fashion Week, w którym brałam udział. Z Japończykami bardzo dobrze się pracuje. Są oni staranni, dokładni, profesjonalni, a w dodatku sympatyczni, więc praca przebiegała bez większych problemów. Tylko czasem za bardzo próbują pomagać na siłę... ;)


Wyjazd zaliczam do bardzo udanych i na pewno postaram się tam wrócić. Polecam każdemu pojechać do kraju kwitnącej wiśni!

You Might Also Like

0 komentarze

SUBSCRIBE NEWSLETTER

Get an email of every new post! We'll never share your address.

Popular Posts

Translate